W ostatnich paru wpisach ciągle krążyłem wokół tematyki kół
i opon. W końcu przejdę do sedna sprawy i zgodnie z obietnicą napiszę coś o
łataniu dętek. Jestem zdania, że istnieją dwie metody łatania: szybka albo
skuteczna ; ). Podobnie jak z operacjami przy zmianie dętki trzeba się uzbroić
w cierpliwość, a pośpiech jest niewskazany. Teoretycznie cała sztuka klejenia
powinna być opisana na opakowaniu kleju, ale z doświadczenia wiem, ze ludzie
jakoś nie lubią czytać instrukcji ; ).
Do przeprowadzenia procedury potrzebujemy:
- łatkę (o nich pisałem TUTAJ);
- klej
- jakiś rozpuszczalnik (aceton, benzynę, spirytus lub inny);
- skrawek papieru ściernego;
- nożyczki (w wypadku jeśli dziura jest niewielka i nie będziemy potrzebować dużej łatki);
Najpierw musimy oczywiście zidentyfikować dziurę w dętce.
Niby rzecz banalna, ale zapewniam was, że zlokalizowanie jakiejś mikrodziury
'na wzrok' albo 'na słuch' może być praktycznie niemożliwe. W przypadku
świetnie zakamuflowanych dziur bierzemy dętkę do miski z wodą (słoika, kałuży)
i szukamy strumienia pęcherzyków. W tym momencie najlepiej sobie dokładnie
zaznaczyć miejsce perforacji (np. miękkim ołówkiem lub markerem), by za 3min
nie szukać go od nowa. Dętkę dokładnie osuszamy w miejscu łatania.
Przy użyciu kawałka papieru ściernego dokładnie zdzieramy
warstewkę gumy wokół dziury. Pozwala to znacząco zwiększyć powierzchnię
klejenia i poprawić jego jakość.
Przy użyciu nasączonej rozpuszczalnikiem szmatki dokładnie
czyścimy miejsce klejenia. Usuwamy tym samym drobiny zdartej gumy oraz wszelki
zanieczyszczenia i zatłuszczenia. Uwaga, nie używamy oczywiście
rozpuszczalników mogących uszkodzić dętkę! Od tej pory nie dotykamy dętki w
miejscu klejenia.
Z łatki odklejamy srebrną warstwę ochronną.
Nanosimy klej cienką (dużo wcale nie znaczy dobrze) warstwą
na dętkę i łatkę (tak, tak, na obie powierzchnie), po czym rozprowadzamy go
równomiernie. Na dętce śmiało możemy posmarować obszar trochę większy niż
łatka.
Całość zostawiamy w spokoju na ok. 10-15min, dbając o to, by
niczym nie zabrudzić powierzchni z klejem. W tym czasie następuje odparowanie
kleju, a jego powierzchnia robi się matowa. Odczekanie jest niezbędne do
sukcesu. Próby klejenia mokrym klejem zdane są na porażkę.
Po upływie czasu zdecydowanym ruchem przyklejamy łatkę do
dętki i mocno dociskamy. Pod żadnym pozorem nie próbujemy oderwać lub
przesunąć, by coś poprawić. Całość klejenia najlepiej przyłożyć jakimś ciężkim
przedmiotem.
Czekamy minimum 20min, a najlepiej godzinę przed zamontowaniemdętki w kole. Nie ma się co łudzić i próbować się śpieszyć. Za szybko założona
dętka może się nam rozszczelnić już podczas pompowania albo w pierwszych paru
minutach jazdy. A wtedy trzeba będzie całość powtarzać od nowa...
W warunkach polowych można zrezygnować ze zdzierania
papierem ściernym. Jako, że raczej nie będziemy mieć pod ręką rozpuszczalnika
to wartoe przetrzeć miejsce klejenia chociaż chusteczką umoczoną w wodzie lub
od biedy poślinioną. Ważne by była wolna od pyłu i kurzu. Kiedy zostawiamy dętkę
i łatkę z klejem do odparowania to musimy zadbać, by np. wiatr nam całości nie
zapiaszczył albo nie zwiał, bo wyczyszczenie kleju nie będzie możlie ; ).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz