Skoro już wiemy jak wygląda procedura dobrania się do dętki i później jej założenia to teraz warto się zapoznać z kwestią łatania dziur w
nich. Postanowiłem jednak wcześniej zadedykować jeden wpis poświęcony łatkom.
Łatki - niby rzecz banalna. Kawałeczek gumy, który naklejamy
na dętkę celem załatania dziury. Jeśli jeździmy rzadko to spokojnie możemy się
zadowolić kupnem zestawu w sklepie rowerowym. Będzie to nas kosztować od 10 do
ok. 15zł za 3-5 łatek wraz z klejem. Jeśli jednak jeździmy dużo i często, a
nasze opony nie są pierwszej świeżości może się zdarzyć, że dziury łapiemy
dosyć często. Wtedy nagle się moze okazać, że te wszystkie zestawy naprawcze
zaczynają nam trochę ciążyć na portfelu.
Przeciętny zestaw naprawczy składa się z ok. 3-5 małych łatek,
tubki kleju i zdzieraka lub kawałka papieru ściernego. W praktyce może się okazać, ze niektóre łatki
są za małe, by skutecznie załatać większe dziury.
Zestaw naprawczy na 2 lata za 7zł. |
Alternatywa? Nie przypuszczałem, że kiedyś to napiszę, ale dobrą
alternatywą są łatki chińskie - RedSun. Do nabycia na każdym bazarze, sklepie
1001 drobiazgów za X zł i Allegro. Nie wiedzieć dlaczego dosyć rzadko można je
dostać w sklepach rowerowych. (Jak widać lepiej doić nieświadomych lientów.) W
zestawie dostajemy ok. 50 dużych łatek i klej. Od razu mówię, że klej warto zastąpić
osobno kupionym butaprenem np. Pattexa albo dowolnej innej firmy, ponieważ ten
dołączony lubi zwietrzeć i jest go dosyć mało. Koszt łatek to ok. 4zł, a kleju
2-3zł. Czyli za mniej niż 7zł dostajemy zestaw naprawczy, który starczy nam na
rok albo i dwa intensywnej jazdy. Łatki są tak duże, ze na potrzeby mniejszych
perforacji można spokojnie je dzielić na pół.
Przekonani?
O samym łataniu w kolejnych wpisach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz