Skoro jestem już przy temacie malowania to może trochę przekornie teraz
napiszę jak usunąć lakier ze świeżo pomalowanych elementów. Zaraz pewnie
zapytacie po jaką cholerę usuwać świeżo nałożone malowanie. Ano wychodzę z
założenia, ze np. ktoś nie posłuchał moich rad z poprzednich wpisów i np.
pomalował sobie całą obręcz.
Jak już pisałem tak malując obręcz
raczej nie mamy szansy zamaskować bieżni hamulców. Co za tym idzie każda próba
hamowania będzie skutkować potępieńczymi jękami dobywającymi się ze szczęk (nie
naszych na szczęście). Nie ma co liczyć, że 'samo się zedrze za tydzień'.
Niestety nie zedrze się, a co gorsza pomalowane bieżnie zdecydowanie obniżają
skuteczność hamowania.
Czy można coś z tym zrobić? Moj
osobisty lakiernik przechwalał się, że jego malowanie jest nie do usunięcia.
Coś w tym jest, ale na szczęście nie jesteśmy skazani na porażkę.
Najprostszą metodą jest oczywiście
brute-force czyli bardziej swojsko na chama. Bierzemy papier ścierny,
nóż/skalpel/dłutko i zaczynami zdzierać farbę. Od razu mówię, że metoda ta jest
pracochłonna. Potrzeba mniej więcej godziny na to by wyczyścić bieżnię z jednej
strony w miarę dokładnie. Oznacza to, że na dwa kółka musimy poświęcić jakieś 4
godziny czasu - nie mało. Do tego robota jest wredna, męcząca (momentalnie
zaczynają siadać różne dziwne mięśnie w dłoniach) i, co chyba najgorsze, bardzo
łatwo o różne omsknięcia, które mogą łatwo zeszpecić nam lakier w miejscach,
gdzie akurat nie chcemy go ruszać.
Jak metody typowo mechaniczne nie
działają to możemy wezwać wojska chemiczne na pomoc. Wbrew opinii lakiernika,
farbę proszkową można bardzo usunąć preparatami... do usuwania farb. Do nabycia
w marketach budowlanych na literę C, za kilkanaście złotych za pół litra. Ale
uwaga! Szuwaks ten bazuje m.in. na kwasie solnym. W związku z tym bardzo
wskazane jest korzystanie z okularów ochronnych i długich rękawic. Poza tym
należy baaaardzo uważać przy otwieraniu puszki (jest tak skonstruowana, że może
prysnąć nam chmurą preparatu prosto w twarz - coś pięknego). Środki BHP są wskazane,
ale i tak po 30min pędzelkowania tym środkiem można się iść umyć, bo
mikrokropelki pryskające wszędzie momentalnie doprowadzą was do szewskiej pasji
i to pomimo ubrań.
Preparat jest bardzo skuteczny.
Praktycznie od razu po nałożeniu farba się zaczyna złuszczać i odchodzi od
metalu. Potem możną ją już zebrać bez problemów, np. gąbką. Wysoka skuteczność
środka wymaga jednak ekstremalnie ostrożnego obchodzenia się z nim. Kropelka,
która upadnie nam gdzieś na ramę momentalnie spowoduje zejście farby!
Proszę o nazwę tego środka do usuwania lakieru ? Byłem dziś w tym markecie i pytałem o ten specyfik. Patrzyli na mnie jak na debila.
OdpowiedzUsuńDokładnie wyglądało to tak: http://img818.imageshack.us/img818/1221/xdiw.jpg Lakier schodzi jak ta lala.
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie.
OdpowiedzUsuńI po tym środku do emulsji schodzi farba proszkowa?
OdpowiedzUsuńPrzecież dokładnie to właśnie zostało napisane...
UsuńA stary lakier też zejdzie?
OdpowiedzUsuńWitam, proszę o nazwę tego środka, link z obrazkiem nie działa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Środek do usuwania farb się to nazywało.
UsuńNiestety w sklepie na C ... jest kilka rodzajów. Czy można prosić o bardziej szczegółowy namiar na ten środek?
Usuń