Czas odłożyć na trochę sprawy związane z abstrakcyjnym dla
większości rowerzystów malowaniem jednośladu, a wrócić do podstaw. Dzisiaj
będzie o obręczach.
Klasyczna obręcz. 3-komorowa, aluminiowa, z paskiem zużycia na bieżniach hamulca, niekasplowana. |
Obręcz - rzecz banalna - podstawowy element składowy każdego
koła, odpowiednik felgi w samochodzie. Na chwilę obecną praktycznie wszystkie rowery
posiadają obręcze aluminiowe, stalówki możemy spotkać w starszych egzemplarzach
oraz czasem niektórych budżetowych jednośladach miejskich. Aluminium oczywiście ma tą zaletę,
że jest lżejsze.
Czy o obręczach można w ogóle coś napisać? Pierwszą
podstawową sprawą jest oczywiście kwestia czy mówimy o obręczy pod hamulce typu V-brake czy pod tarczówki. Te pierwsze
posiadają ścianki boczne (bieżnie hamulca), które służą jako element cierny do
hamowania. Drugie oczywiście są ich pozbawione. Obręcze pod V'ki coraz częściej
posiadają również wskaźnik zużycia na bieżni hamulca, czyli po prostu
wyfrezowany rowek. Jeśli obręcz zużyjemy tak, że pasek zacznie się zacierać
będzie to oznaczało, że czas najwyższy pomyśleć o jej wymianie. Rzecz dosyć
przydatna, bo pozwala jednoznacznie określić zużycie tego elementu i może nas
uchronić przed dosyć nieprzyjemną awarią.
Kolejną rzeczą na którą warto zwrócić uwagę jest, tzw. kierunkowość
otworów pod szprychy. Jak się uważnie przyjrzymy to zauważymy, że otwory są
ponawiercane naprzemian lekko w lewo i lekko w prawo. Znaczenie ma to dla nas
oczywiście wtedy jeśli sami sobie składamy koło. Należy wtedy tak zaplatać
obręcz, by szprychy prawe trafiły do otworów nawierconych lekko na prawo od osi
symetrii i analogicznie z tymi po lewej. Czy ma to jakieś ekstremalnie duże
znaczenie? Raczej wątpię, ale skoro juz jest to warto na to zwrócić uwagę, by
potem w połowie zaplatania nie rozkręcać całości, by to poprawić.
Niektórzy producenci wypuszczają również tzw. obręcze
kapslowane. Kapslowanie polega na nabiciu na otwór w obręczy dodatkowej mufki
(kapsla). Teoretycznie ma to wzmacniać całą obręcz, ale nie wydaje mi się, by
miało to jakieś znaczenie w rowerach miejskich i rekreacyjnych. Od biedy można
jednak powiedzieć, że patent ten podnosi trochę estetykę obręczy.
Zupełnie osobną jest tzw. liczba komór. Producenci lubią się
prześcigać w tej kwestii i licytować się ilu to komorowe są kolejne obręcze.
Rzekomo ilość komór wpływa na sztywność całej obręczy, jednak w praktyce są to
znowu rzeczy, które powinny raczej interesować głównie osoby uprawiające jazdy
ekstremalne albo sportowe.
Na co należy zwrócić uwagę kupując obręcz? Podstawową
kwestią jest tutaj upewnienie się, że obręcz jest płaska. W tym celu należy ją
położyć na stole albo równej podłodze i zobaczyć czy równo do niej przylega. Niewielkie
odstępstwa można zniwelować w trakcie zaplatania koła, ale większe mogą być
niemożliwe do usunięcia i co za tym idzie koła nie uda się nam wycentrować. Osobną
sprawą jest tzw. ERD czyli effective rim diameter czyli mówiąc po naszemu
zapewne coś w stylu: rzeczywista średnica obręczy. O co z tym chodzi? ERD to po
prostu parametr, który jest używany do wyliczania potrzebnej długości szprych.
Niektórzy producenci podają go dla każdego modelu obręczy, znacznie ułatwiając nam
życie. Inni natomiast tego nie robią i wtedy musimy sobie poradzić. O tym jak
skutecznie zmierzyć ERD może jednak innym razem.
co w przypadku kiedy w obręczy nie ma otworów na szprychy lewych i prawych, wszystkie otwory są w linii prostej?
OdpowiedzUsuńco w przypadku kiedy w obręczy nie ma otworów na szprychy lewych i prawych, wszystkie otwory są w linii prostej?
OdpowiedzUsuń