sobota, 15 grudnia 2012

Zimowa jazda na rowerze ( 2 )


Jak należy przygotować rower do zimowej jazdy?
      Przede wszystkim musimy zdać sobie sprawę z podstawowej kwestii. Zima = sól na drogach i chodnikach = rdza. Oznacza to, że nie mamy wyjścia i musimy się pogodzić ze znaczną degradacją elementów naszego roweru. Najbardziej narażony jest oczywiście napęd: zębatki i łańcuch, ale również obręcze, piasty, przerzutki i linki dostają w kość.
      Negatywny wpływ warunków można minimalizować poprzez częstszą konserwacje, ale konia z rzędem temu kto po każdym dojeździe do roboty będzie miał jeszcze siłę pucować zębatki... Mimo to trzeba się mobilizować i starać się konserwować wszystkie mechanizmy częściej niż normalnie, a przynajmniej, by zmyć z roweru sól i błoto.
Czy tego chcemy czy nie rower musi dostać w kość.
      Dobrym pomysłem jest na pewno przeznaczenie jednego z łańcuchów na jazdy zimowe i odłożenie go tylko w tym celu, bo mogę się założyć, że po jednym zimnym sezonie będzie on co najmniej lekko skorodowany. Warto go dobrze wtedy oczyścić i odłożyć sobie na przyszły rok, a wiosnę zacząć już na innym łańcuchu. Podobnie można postąpić i z innymi częściami, które chcemy uratować przed zgubnym wpływem korozji.

      Zima to oczywiście śnieg, dużo śniegu albo bardzo dużo śniegu. Oznacza to, że musimy mieć odpowiednie opony         Zamożniejsi i bardziej zdeterminowani mogą sobie zakupić opony z kolcami, pomysłowi i zdolni manualnie mogą spróbować sobie zrobić taką oponę, ale nie wydaje mi sie to być najlepszym pomysłem (o tym innym razem może). Podstawą powinien być jednak odpowiedni, agresywny bieżnik. Slicki i semislicki należy grzecznie odłożyć na półeczkę, bo na takich oponach możemy mieć bardzo realne problemy z podjechaniem pod górkę (sprawdzone!). Warto również trochę obniżyć ciśnienie w oponach, by poprawić zdolności trakcyjne. Na jazdy podczas roztopów i temperatur około zerowych powwinniśmy zakładać błotniki o ile nie chcemy wrócić do domu mokrzy. Podczas mrozów można sobie je odpuścić.
      Jeśli chodzi o przerzutki i linki to warto je często smarować i czyścić ponieważ mogą mieć tendencję do blokowania się. Regularne czyszczenie WD40 i smarowanie powinno pomóc. Innym elementem, który dostaje w kość podczas zimy są szprychy. Przypuszczam, że jest to kwestia zmieniających się dosyć znacznie temperatur. Warto zatem kontrolować ich naciąg i sprawdzać czy która nie odeszła do krainy wiecznych podjazdów.
      Zupełnie osobną kwestią jest odpowiednie oświetlenie, zarówno pasywne (odblaski) jak i aktywne (lampki). Mimo, że zimą jesteśmy paradoksalnie lepiej widoczni po zmroku niż latem to nie należy tego aspektu lekceważyć.  Zwłaszcza, ze dużo częściej będziemy zapewne musieli jeździć chodnikami i być widocznymi dla pieszych.

Podczas zimowych potyczek z pogodą i własnym charakterem trzeba czasem umieć dostrzec uroki tej pory roku : ).
      Czyli w skrócie: spisujemy na straty napęd, szczególnie dbamy o wszystkie podzespoły, pamiętamy o oponach i oświetleniu.
I przyczepności wam życzę. A w kolejnym wpisie o technice jazdy zimą.

3 komentarze:

  1. Czołem Ekh ;)

    Piszesz bardzo ciekawie i w dobrym stylu - sporo się nauczyłem. Zaglądam tutaj regularnie. Naprawdę fajna inicjatywa.

    OdpowiedzUsuń
  2. A dziękuje Strażniku, dziękuje. Staram się znaleźć jakieś ujście dla mojej grafomanii. O rpgach mógłbym już chyba tylko marudzić i narzekać, więc wziąłem się za rowery. Jeszcze trochę ten temat będę mógł pociągnąć zanim mi się tematy skończą. A niedługo ruszę z nową inicjatywą - grową ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pożyteczne to ujście :) Mnie cRPG (i gry komputerowe w większości) też się przejadły - ciągłe klepanie tego samego, z nielicznymi wyjątkami, w które grywam. Zaintrygowałeś mnie tą inicjatywą grową. Odezwę się mailowo.

      Usuń