sobota, 11 sierpnia 2012

Dbaj o łańcuch swój (3)


          Czas najwyższy dokończyć temat czyszczenia łańcucha. Ostatnią czynnością po dokładnym jego wypucowaniu (najlepiej przez szejkowanie) jest oczywiście nałożenie nowej porcji smaru na wszystkie elementy.
          Czym smarować łańcuch? Wiemy już,  że na pewno nie służy do tego WD40. Odradzam również wszystkie inne wynalazki łatwo dostępne w domu, pokroju oleju silnikowego, towotu czy np. smarów ŁT. Najprościej jest po prostu udać się do sklepu rowerowego i poprosić o odpowiedni specyfik. Ze swojej strony polecam produkty FinishLine'a. Firma ta produkuje dwa podstawowe smary: czerwony na lżejsze warunki pogodowe i zielony na trudne. Nie sugerowałbym się tym podziałem za bardzo (wiadomo, że skoro firma może sprzedać dwa produkty zamiast jednego to zawsze wybierze to pierwsze) i wziął po prostu ten zielony. Buteleczka 40ml jest do kupienia już za poniżej 10zł i starczy na ok. pół roku cotygodniowego czyszczenia łańcucha.
          Ważną kwestią jest prawidłowa technika nakładania oleju. Nie chodzi o to przecież, by wypaćkać nim cały łańcuch tak, by z niego kapało i w rezultacie po pierwszej jeździe złapał pół kilo kurzu i brudu oraz wybrudził wszystko wokół. Łańcuch smaruje się małymi kropelkami (mniej więcej 1/3-1/2 łebka zapałki) dokładnie na sworzniu... 

Nie należy przesadzać z ilością oleju podczas smarowania. Na zdjęciu kropelka z górnego zakresu ;).
         ...Każde ogniwko smarujemy po kolei... 
Zaznaczone miejsca nakładania kolejnych kropelek. "Malowanie"  łańcucha olejem jak popadnie może przynieść więcej szkody niż pożytku.
          Wbrew pozorom nie jest to takie żmudne jak, by się mogło wydawać i cała procedura idzie bardzo sprawnie. Następnie należy zakręcić trochę korbą i pozmieniać biegi tak, by łańcuch chwilę popracował i pozginał się, a smar dokładnie spenetrował wszystkie zakamarki. Następnie należy  odstawić rower na minimum 30min, by smar odparował i ewentualnie przetrzeć łańcuch czystą szmatką w celu zebrania ewentualnego nadmiaru oleju.
          I w ten oto sposób nasz łańcuch jest gotowy do jazdy i łapania nowego kurzu w miarę połykania kolejnych kilometrów na rowerku ;).

2 komentarze:

  1. A coś lepszego niz reklamowany tu olej? Ten co tu jest polecany nie jest lepszy niż zwykły olej do łancucha piły spalinowej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze olej nie jest tu reklamowany, tylko polecany. Po drugie w moim przypadku się sprawdzał, nie narzekam. A z olejem do piły nie porównywałem, bo nie mam piły. W sumie to łańcuch i to łańcuch więc nie ma czemu się tu dziwić.

    OdpowiedzUsuń