niedziela, 31 marca 2013

Malowanie roweru ( 1 ) - po co?


     Tym wpisem rozpocznę dłuższy cykl poświęcony malowaniu rowerów. Postaram się przekazać całą swoją wiedzę odnośnie tej tematyki, ponieważ sam dobrze wiem jak ciężko jest znaleźć wyczerpujące odpowiedzi na różne pytania. W  Internecie pełno jest różnych informacji, ale większość z nich pochodzi z drugiej (a czasem i trzeciej) ręki, a poza tym często są one takie dosyć po łebkach. Ja natomiast postaram się przekazać możliwie dużo informacji wraz z tym co najważniejsze czyli własnymi obserwacjami z perspektywy czasu.

Malowanie roweru pozwala uzyskać bardzo ciekawy i co ważniejsze - unikatowy efekt.
     Ale na początek może odpowiedź na najbanalniejsze. Po co w ogóle malować rower? Hmm, najprostszą odpowiedzią jest tutaj: bo można. Oczywiście uderzamy tutaj tylko w tony własnego widzimisię. A czy są jakieś obiektywne powody? Po pierwsze malowanie roweru może być koniecznością. Jeśli składamy własny jednoślad z części to może się okazać, że niektóre elementy są już porządnie nadgryzione przez ząb czasu i przyda im się porządna renowacja. Malując je nie tylko poprawimy ich estetykę, ale również zabezpieczymy przed szkodliwym wpływem środowiska. Kolejnym powodem jest nadanie unikalnego wyglądu naszemu rowerkowi. Oczywiście wyróżnianie się na dzielni to jedno, ale owa unikalność ma też drugie dno. Rower, który jest unikalny ma mniejsze szansę na bycie ukradzionym. Po pierwsze większość złodziei-koneserów szybko traci rezon jak nie widzi ładnych i kolorowych naklejek na ramie albo na częściach, a po drugie pomalowane części trudniej puścić w obieg. Jak widać więc pomalowanie roweru może mieć pewien wpływ na jego atrakcyjność w oczach złodziejach. To trochę taka sytuacja win-win, my wygrywamy podwójnie, bo z jednej strony uzyskujemy oryginalny i estetyczny rower, a z drugiej jego unikalność obniża atrakcyjność w oczach złodzieja.
     
Ale czy warto w ogóle malować rower? Na to musi już sobie każdy odpowiedzieć sam. Żeby było jasne pomalowanie roweru wymaga trochę zachodu, czasu, energii oraz pieniędzy. Jeśli chcemy to zrobić dobrze to musimy się liczyć, z wyłączeniem roweru na mniej więcej tydzień oraz kosztami rzędu 100-200zł.

W kolejnych odcinkach z serii o malowaniu:
- które części malować, a które lepiej zostawić w spokoju?
- jakie są techniki malowania i na co się zdecydować?
- fakty i mity malowania proszkowego.
- czy piaskowanie jest konieczne?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz