Każdy kto trochę jeździ po Warszawie (i przypuszczam, że w każdym
większym mieście) na pewno wie jakim problemem jest zostawienie gdzieś roweru.
Sprawa na pozór błacha, ale kiedy zaczynamy jeździć dużo i mamy już nasz
'wychuchany, ukochany' rowerek to dwa razy się zastanawiamy nim go gdzieś
zostawimy. Przy dojazdach do pracy zazwyczaj da się dogadać z szefem tak, by
rower zostawiać gdzieś w firmie lub chociaż nie na widoku. Kiedy dojeżdżałem na
uczelnie miałem sytuacje w ogóle bardzo komfortową, ponieważ mieliśmy do
dyspozycji strzeżony (!) parking na kilkadziesiąt rowerów.
Chciałbym zwrócić uwagę, że odpowiednich parkingów i
stojaków rowerowych jest cały czas za mało. Dla kogoś, kto chcę traktować rower
jako główny środek transportu w mieście robi się to nie lada utrapieniem.
Wystarczy zobaczyć ile instytucji publicznych oferuje jakąś formę parkingu
rowerowego... Odpowiednie stojaki zaczynają nieśmiało się pojawiać przy
pocztach, basenach czy przychodniach jednak cały czas jest tego za mało. A co
dopiero można powiedzieć o restauracjach, barach, kinach czy sklepach?
Rowerzysta chcący pojechać do centrum zazwyczaj musi kombinować i zostawiać
rower przy latarniach lub znakach drogowych niejednokrotnie dosyć daleko od
miejsca, które chce odwiedzić.
Rowerzysta chcący zostawić gdzieś rower musi się czasem nieźle nakombinować. |
Oczywiście stojak stojakowi nierówny. Niestety nadal często
funkcje stojaka pełnią różne dziwactwa jak chociażby to poniżej.
Wyrwikółko - wersja klasyczna. |
Rowerzyści potocznie nazywają je 'wyrwikółkami', ponieważ w
praktyce musimy się zdecydować, którym kołem chcemy zaryzykować: przednim czy
tylnim. Nieświadomych pragnę oświecić, że przypinanie roweru tylko za koło jest
prostą drogą do stracenia całej reszty. Koła dzisiaj przeważnie mocowane są za
pomocą szybkozamykaczy więc jego odpięcie to kwestia sekund. Dlatego jak mamy
do czynienia z 'wyrwikółkiem' rower zawsze spinamy za tylne koło (droższe) i w
taki sposób, by spiąć także ramę.
Dodatkowo powinno się mieć jeszcze jedną blokadę do połączena przedniego koła z
ramą...
Niewiele lepsze są również inne spotykane na ulicach
wynalazki:
Wyrwikółko - wersja exclusive. |
Jak rozumiem miały one być ciekawsze w formie i bardziej estetyczne.
Ja osobiście zastanawiam się czy ktoś, kto to cudo wymyślił w ogóle próbował
przypiąć do tego rower. W praktyce sytuacja jest taka sama jak ze zwykłym
wyrwikółkiem, a odpowiednie spięcie roweru jest czasem jeszcze trudniejsze...
Jak wyglądać powinien dobry stojak? Tak jak ten poniżej.
Kawał prostej, solidnej rury wbetonowanej w ziemie. Rozwiązanie tanie i
praktyczne choć być może niezbyt estetyczne.
Stojak rowerowy - prosty, ale przynajmniej praktcyzny. |
Ale nic nie stoi na przykładzie, by stojak wyglądał
estetycznie i spełniał swoją funkcję:
Inna wersja dobrego stojaka. Tym razem o nietypowym i ciekawym kształcie. (Wrocław) |
Na koniec przestroga: przypinając gdzieś rower pomyśl dwa razy. Szarpnij za element do którego przyczepiasz blokadę i zastanów się czy jego przecięcie nie będzie prostsze niż przecięcie Twojego zapięcia. Notorycznie widuje rowery przypinane np. do siatek ogrodowych, które można przeciąć zwykłymi kombinerkami...
O dobrych stojakach i ich lokalizacjach, więcej można znaleźć na http://stojaki.waw.pl/
OdpowiedzUsuń