Wpis miał być początkowo trochę inny ale postanowiłem pójść na łatwiznę. Zacząłem trzeci tydzień dojazdów. Dzisiejszy dzień przywitał mnie powalającą tempreaturą 7,2 stopni o godzinie 7:02. I pomyśleć, że dwa tygodnie temu krzywiłem się na 12 stopni... Wbrew pozorom nie było tak źle jak mogłoby się wydawać. Poniżej jeden z widoczków z mojej codziennej trasy. Było znacznie jaśniej ale mój komórkowy aparat nie dał rady pod światło. Po powiększeniu, jak się dobrze przyjrzymy zobaczymy odległą panoramę Stolycy.
Odległa panorama Wawki - jeden z moich codziennych widoczków. |
A tak z innej beczki to powiem tylko, że znowu udało mi się zaliczyć powrót service carem. Tym razem wystapiły problemy z wysłużoną już porządnie piastą. Na szczęście tylko 4km od domu, a sam problem okazał się prostszy do usunięcia niż się początkowo wydawało. Ale o tym kiedy indziej. Walka trwa dalej. ; )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz