W poprzednim wpisie wspomniałem trochę o tym jak dużym
obciążeniem jest jazda na rowerze dla organizmu. Nie jestem jakimś maniakiem
liczenia kalorii, ale staram się mniej więcej orientować jakie produkty ile dają
mi energii oraz jak wygląda ich spalanie podczas różnych aktywności.
Jak to wygląda podczas jazdy rowerem? Wszystko jest
uzależnione oczywiście od dwoch podstawowych parametrów: naszej masy oraz
prędkości jaką osiągamy. Bardziej złożone tabele obejmują jeszcze dynamikę
jazdy, ale uznaję ten parametr za zbyt rozmyty, by się nim kierować. Poza tym
przecież nie chodzi o to, by policzyć wszystko co do ostatniej kcal, a mieć jako
takie ogólne pojęcie.
- Rowerzysta ważący tak jak ja ok. 85kg i jeżdżący z prędkością 21-25km/h spala ok. 850kcal na godzinę wg. tego kalkulatora.
- wg. tego łapię się na zakres: 817kcal.
Dokładne wartości każdy moze policzyć dla siebie za pomocą powyzszych tabel i kalkulatorów lub poszukać samodzielnie. Pomoc znajomego trenera lub dietetyka też na pewno będzie nieoceniona.
Wystarczy popatrzeć na wyzsze prędkości i szybko nam wyjdzie, że przecietny kolarz podczas wyścigu spala tyle kalorii ile górnik podczas całodziennej szychty ;).
Oznacza to, że poświęcając na dojazdy ok. 2h spalam mniej
więcej 1600-1700kcal. W zestawieniu nie jest uwzględniany wpływ temperatury i
przyznam się, że nie udało mi się znaleźć jednoznacznych tabel, które by ten
parametr uwzględniały. Tak czy owak co wartość 1600kcal oznacza w praktyce?
Mężczyzna 25 lat, 85kg wagi, 190cm pracujący umysłowo i nie uprawiający sportów
potrzebuje dziennie ok. 2100kcal. Oznacza to, że dołożenie 2h jazdy zwiększa
nasze zapotrzebowanie na kalorie prawie dwukrotnie. Mówiąc inaczej - wilczy
apetyt murowany. Dla porównania tabliczka 100g czekolady mlecznej to ok.
500-550 kcal, baton snickers ok 50g - 260kcal, jabłko - ok. 70kcal.
Jak widać jeżeli chcemy regularnie jeździć do pracy rowerem
koniecznie musimy zadbać o odpowiednią dietę uwzględniającą zwiększone
zapotrzebowanie energetyczne. Zaniedbanie tego może łatwo doprowadzić do
wycieńczenia organizmu, a co za tym
idzie problemów ze skupieniem, rozdrażnienia czy znacznie poważniejszych
problemów zdrowotnych w niedalekiej przyszłości. O tym, że dojazdy zamienią się dla nas w koszmar i
szybko je pewnie zarzucimy już nie będę wspominał... Podobnie jak o tym, że kalorie należy uzupełniać dobrymi produktami bogatymi w witaminy i mikorelementy. Zjadanie 3 BigMaców dziennie napewno nie jest dobrym rozwiązaniem ;).
Zatem - smacznego i na zdrowie :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz