Słonko świeci, a przyjemnie wiaterek wieje. Lecimy sobie
rowerkiem po pięknej drodze podziwiając okoliczności przyrody. Odpływamy
myślami gdzieś daleko i... nagle BUM i SSSSssss i zaczynamy czuć, że jakoś tak
ciężko się nam pedałuje, a 4 litery zaczynają inaczej odczuwać nierówności
terenu. Tak, gratulacje! - właśnie załatwiłeś swoją pierwszą dętkę. Teraz tylko
pytanie jak daleko jesteś od domu. Bo
oczywiście jako, że to była 'krótka' wyprawa łatek ze sobą nie wziąłeś. Co z
tego, że jechałeś tu tylko godzinkę z prędkością 25km/h. Powrót z pchanym
rowerem zajmie ci 'jedyne' 4-5 godzin. Pół biedy jak jest środek dnia i fajna
pogoda. A co jeśli jest 22.00 i zaczyna padać?
W tym krótkim wpisie chciałbym się rozprawić z pewnym rowerowym
mitem. Uczynię to oczywiście w kontekście amatorskim z perspektywy rowerzysty
miejskiego. Czy można jeździć na rowerze po tym jak z koła zejdzie nam całe powietrze? Wielu
początkujących zazwyczaj powie, że nie. Ale właściwie dlaczego? A bo uszkodzimy
koło, zniszczymy oponę lub spowodujemy jakiś inny mechaniczny kataklizm... Ja
natomiast powiem, że można i wcale nie jest to takie straszne jak się wydaje.
Jeśli zachowamy minimum zdrowego rozsądku: będziemy jechać
maksymalnie 15km/h i unikać wszelkich krawężników i dziur na drodze to
spokojnie możemy wrócić na przebitej oponie do domu. Osobiście praktykowałem to na dystansach od 2 do 25km. I mogę was zapewnić ani koła, ani opony specjalnie nie
ucierpiały i to mimo, że nie należę do najlżejszych rowerzystów (~85kg). Oczywiście na krawędzi obręczy zostanie jakiś
ślad, oczywiście nie robi to 'dobrze' ani piastom, ani szprychom. Nie chcę z
tym polemizować, ale uważam, że trzeba zachować zdrowy rozsądek i nie
demonizować. Po 25km przejechanych na flaku musiałem jedynie podcentrować lekko
koło, ale była to raczej zwykła kosmetyka niż jakaś naprawa. Tylko tyle.
Zatem jeżeli zdarzy się kiedyś, że podczas wypadku
przebijecie koło, a nie dysponujecie zapasową dętką albo łatkami, to nie
panikujcie. Naprawdę spokojnie możecie wrócić do domu na kole bez powietrza,
nieważne czy przednim czy tylnim.
A na zakończenie coś w temacie powietrza do posłuchania ;).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz