Tym razem będzie o bluzie rowerowej. Bluza zaraz po
spodniach to siłą rzeczy najważniejsza część ubioru rowerowego. Wbrew pozorom zakup nie sprowadza się do
wyboru najcieplejszej. Jak już nieraz pisałem na rower lepiej się ubrać za
cienko niż za grubo, przegrzanie się i spocenie może być dla nas dużo groźniejsze
niż lekkie przechłodzenie. Bluzę rowerową oczywiście można próbować zastąpić
różnymi 'cywilnymi' ciuchami jednak ciężko będzie uzyskać ten sam poziom
komfortu.
Na co zatem warto zwrócić uwagę:
1. Patentem, który ja po prostu uwielbiam są odpinane
rękawy. Dzięki temu prostemu zabiegowi uzyskujemy bluzę 2w1, przydatną zarówno
w środku lata jak i na jesieni.
2. Membrany lub wstawki neoprenowe. Ten konkretny model
posiada warstwę neoprenową wszytą od przodu bluzy. Nawet jadąc pod silny wiatr
jesteśmy przed nim dobrze chronieni, a jednocześnie ciało może oddychać przez
tylną połowę bluzy bez takiego wykończenia.
3. Zapinana kieszeń tylna wyposażona w odblask. W sam raz na
telefon czy klucze, nie musimy się zastanawiać czy nam ich na wertepach nie
wytrzęsie.
4. Dwie duże kieszenie na plecach to dobre miejsce na
okulary, rękawiczki czy butelkę wody.
5. Wydłużony krój z tyłu oraz porządny ściągacz. Takie
uszycie bluzy sprawia, że możemy bez problemu się pochylić na rowerze, a bluza
się nam nie podwija odkrywając plecy.
6. Pasek materiału pod suwakiem chroniący przed wiatrem.
7. Suwak z możliwością zablokowania. Pozwala rozpiąć bluzę
np. do połowy i mieć pewność, ze silny wiatr nie będzie nam jej co chwila
rozpinał.
8. Wklejony pasek 'lepkiego tworzywa' przy dolnym ściągaczu.
Nie wiem jak to dokładnie opisać, ale wynalazek ten sprawia, że bluza nie ma
tendencji do podwijania się i zsuwania.
9. Mały kawałek materiału zabezpieczający suwak. Wbrew
pozorom całkiem przydatne. Drapiący brodę albo szyję suwak potrafi być naprawdę
wkurzający.
Co jest jeszcze warte uwagi? Przede wszystkim należy się
dobrze przyjrzeć suwakom. To od ich żywotności głównie zależy ile będziemy się
mogli cieszyć naszą bluzą.
Poza tym koniecznie trzeba brać bluzę ze ściągaczami
w rękawach. Jeśli ich nie ma to znaczy, że mamy do czynienia z produktem
pseudorowerowym, a hulający nam po bluzie wiatr będziemy przeklinać od
pierwszego dnia kiepskiej pogody.
Ostatnią rzeczą na jaką warto zwrócić uwagę
są kolory. Najpraktyczniejszy z punktu widzenia brudzenia jest czarny. Wbrew
pozorom jeżdżąc na rowerze łapie się na sobie duże ilości pyłu i kurzu. Z
drugiej jednak strony kolor czarny nie jest najbezpieczniejszy i warto wybierać
strój z jakimiś jaśniejszymi wstawkami. Nie polecam strojów całkowicie jasnych.
Cały czas mam przed oczami jednego z uczestników WMK, który ma zwyczaju ubierać
się na biało. Pomijając to, że wygląda jak... a mniejsza z tym ; ) to
przypuszczam, ze taki strój nadaje się do prania po jednym wypadzie.
Na sam koniec zostawiam jak zwykle kwestie kosztów. Nie będę
się rozwodził i powiem wprost. Swoją pierwszą bluzę zakupiłem w Decathlonie za
około 250-300zł. Jest to ten model, który widać na zdjęciach marki B'. Początkowo byłem
w stosunku do niej bardzo podejrzliwy,
ale służy mi już ponad 3 lata i jestem z niej zadowolony. Moje wątpliwości
zostały rozwiane przez praktykę. Jak widać za ceną poszła również jakość i
przemyślane rozwiązania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz